Niewidzialny płot? Żadne sci-fi, ale doskonały pomocnik

Każdy właściciel czworonoga prędzej czy później spotyka się z koniecznością tresury psa. Odpowiedni trening jest szczególnie ważny dla młodego psa, aby nabył właściwe nawyki zachowania umożliwiające mu swobodne poruszanie się w ogrodzie bez niszczenia elementów znajdujących się w zakazanych strefach. Firma Dogtrace oferuje rozwiązanie w postaci ogrodzenia elektrycznego z łatwym montażem i przystępną ceną.

Jak zabezpieczyć ogród aby nie został kompletnie zniszczony przez Twojego pupila? Po dokładnej analizie zdecydowałem, że skorzystam z niewidzialnego ogrodzenia, w tym przypadku dokładnie marki Dogtrace D-Fence. Jest co prawda droższy od chińskich podróbek, ale za to z w pełni wodoszczelnym odbiornikiem na obroży i gwarancją 3 lata oraz szybkim serwisem. Wstępnie chcieliśmy zabezpieczyć z żoną tylko ogród warzywny za pomocą klasycznego pastucha, gdzie umieszcza się kilka żył kabli w formie ogrodzenia przez które płynie prąd, ale finalnie zdecydowaliśmy na niewidzialne ogrodzenie, tak aby kabel był niewidoczny i aby wykorzystać dodatkowe funkcje treningu psa. Nie twierdzę, że pastuchy są do niczego - po prostu w naszej sytuacji lepszym wyborem okazało się niewidzialne ogrodzie. Pastuch sprawdzi się doskonale, ale w innych sytuacjach - na przykład do ograniczenia wydostawania się zwierząt hodowlanych lub dostawania się zwierzyny dzikiej do ogrodzonych stref, które chcemy zabezpieczyć. Zakupiliśmy więc model DOGTRACE d-fence 1001 z możliwością ogrodzenia do 1200m plus, a dodatkowo 300 metrów kabla miedzianego jednożyłowego o średnicy 1,5mm2. W ofercie dla bardziej wymagających zadań znajduje się również model D-Fence 202 z nadajnikiem elektronicznym z wyświetlaczem, awaryjnym zasilaniem i imponującym zasięgiem kabla aż do 2200 m.

Pies nam troszkę podrósł i zaczął zwiększać swoją aktywność. Co prawda na określone godziny był zamykany do kojca, ale większą część czasu spędzał w otoczeniu domu swobodnie korzystając z przestrzeni. W tej chwili nasz szczeniak border collie, Benny, ma już rok i jest bardzo aktywny. Ogród z warzywami zaczął wzbudzać jego zainteresowanie. Poza tym irytowały go auta, biegając od prawej do lewej wzdłuż płotu, jedną i tą samą trasą, narobił dziury w rogach i zniszczył trawnik. Poza tym skakanie po płocie - możecie sobie wyobrazić jak wyglądał płot murowany podczas deszczu, gdy pies skakał po nim widząc auto lub innego psa. Rasa pasterska, bardzo aktywna, chcąca być pasterzem czegokolwiek co jest w ruchu, zagania nawet auta i rowery. Trening od rana do wieczora odpada, gdyż nie mamy tyle czasu, jednocześnie chcemy ochronić nasza pracę i pieniądze zainwestowane w ogród, ale przy tym nie chcemy też cały czas trzymać psa w kojcu, dlatego niewidzialne ogrodzenie D-Fence okazało się naprawdę udanym wyborem.

Przejdźmy do rzeczy – i do praktyki. Całe urządzenie działa na bardzo prostej zasadzie. Urządzenie składa się z 3 elementów: z nadajnika (transmiter sygnału umieszczonego pod dachem lub w pomieszczeniu), Odbiornika (obroża z elektrodami umieszczona na szyi psa) oraz kabla jednożyłowego, miedzianego. W zależności od długości kabla stosujemy następujące średnice dla modelu D-Fence 1001: do 300m=1mm2 / 300-500m = 1,5 mm2 / 500 – 1200m = 2,5mm2. Nadajnik powinien być umieszczony pod dachem lub w pomieszczeniu technicznym tak, aby nie dostała się do niego woda, za to sam odbiornik na obroży jest w pełni wodoszczelny. Nadajnik emituje sygnał elektryczny odbierany przez odbiornik na obroży. Nadajnik łączony jest z kablem wychodzącym, który wraca jako przychodzący, samo urządzenie jest bardzo energooszczędne, a czas działania baterii w obroży bardzo długi.

Kabel ogranicza strefy, a w miejscach gdzie jest celowo skręcony (wychodzący z przychodzącym) umożliwia swobodne przechodzenia psa bez aktywacji obroży. W momencie gdy pies podejdzie do strefy ostrzegawczej, którą można ustawić w zakresie: od 0,4 do 5 metrów usłyszy przerywany sygnał dźwiękowy o wyraźnym tonie. Natomiast jeśli pies znajdzie się w strefie korekcyjnej, którą można ustawić w zakresie od 0,3 do 1,5 metra, otrzyma impuls elektryczny. Moc impulsu elektrycznego możemy na obroży ustawiamy przykładając dołączonym w zestawie magnesem w skali od 1 do 8. Ja ustawiłem dla swojego psa poziom 5 czyli drugi w kolejności zalecany dla psów średnich. Oczywiście przetestowałem na sobie, impuls nie roznosi się po całym ciele, ale bardziej to przypomina lekkie uszczypnięcie, także jest to całkowicie bezpieczne, a co najważniejsze pies szybko się uczy.

Pierwsza rzeczą, którą należy zrobić, celem poprawnej instalacji jest wykonanie szkicu gdzie i jak ułożyć kabel. W tym momencie należy odpowiedzieć sobie na pytanie co chcemy ochronić, gdzie nie chcemy aby nasz pies się dostał, gdzie może swobodnie przechodzić, gdzie ma strefy dozwolone i zakazane. W tym celu najlepiej nakreślić plan parceli z umiejscowieniem domu, ogrodu i wszystkich istotnych elementów znajdujących się na ogradzanej przestrzeni. Dokładny plan i oczywiście konsultacja z żoną pozwolą na szybki i sprawny montaż.


Od razu widać pierwszą zaletę w porównaniu do zwykłych pastuchów, czyli niewidzialne ogrodzenie i zabezpieczenie czegokolwiek chcemy, bez setek metrów widocznych kabli pod napięciem, gdyż kabel jest schowany płytko do ziemi, umieszczony na płocie z siatki, lub zamurowany do części podłoża betonowego. Czerwona linia pojedyncza emituje sygnał, uniemożliwiając psu bezpośredni kontakt z płotem murowanym, płotem z siatki, ogrodem i innymi częściami ogrodu do których nie ma prawa wstępu, kabel zwinięty (wychodzący z przychodzącym) powoduje przerwanie sygnału ale tylko w tej części gdzie jest skręcony umożliwiając psu swobodne przechodzenie.

Kabel zakopałem w ziemi płytko, na głębokość ok 10 cm. Nacięcie za pomocą płaskiego szpadla i wciśnięcie kabla do ziemi wystarczy.

Kabel umieściłem również na płocie z siatki. Ogrodzenie z siatki umożliwia szybkie rozmieszczenie kabla bez konieczności kopania.

Tutaj kabel skręcony (celem swobodnego przechodzenia) rozchodzi się na 2 pojedyncze żyły. Pojedynczy kabel już emituje sygnał także tam powstaje bariera przez którą pies nie przejdzie.

W związku z tym że mam łatwy dostęp do kotłowni postanowiłem umieścić nadajnik nie pod daszkiem na zewnątrz, ale bezpośrednio w kotłowni, z której wydostałem kabel w praktycznieniewidzialny sposób do podłoża. Sam nadajnik powinien być odizolowany od wilgoci, natomiast odbiornik na obroży posiada specjalną uszczelkę. Po włożeniu baterii należy się upewnić, że uszczelka znajduje się na właściwym miejscu, gwarantuje to 100% wodoodporność.

Zaczynając trening ważne jest aby pies miał na obroży zamontowane odpowiedniej długości elektrody i aby dotykały skóry a nie sierści, tak aby sygnał przechodził na skórę i był odczuwalny przez psa. W związku z tym, że mój pies ma gęstą i długą sierść, podczas pierwszych treningów zwilżałem wodą miejsce styku elektrod celem lepszego przewodzenia, w kolejnych treningach nie jest to już tak ważne, gdyż pies reaguje na sygna dźwiękowy. Ważnym jest również to, że samo urządzenie jest bezpieczne w użytkowaniu. Elektronika w obroży w przypadku wielokrotnego powtórzenia impulsu elektrycznego jeden po drugim (jeśli w ogóle doszło by do takiej sytuacji, no u mnie nie doszło) wyłączy impuls po 10 sekundach, do takich sytuacji raczej nie dochodzi, pies musiałby utkwić nieruchomo, uwięznąć w jednym miejscu. Napięcie w kablu też jest bezpieczne, wynosi 12V także podczas przerwania kabla nikomu nic się nie stanie, ponadto nadajnik pokaże komunikat z błędem sygnalizujący przerwanie kabla. Z oczywistych względów producent zaleca odłączanie z sieci nadajnika oraz kabla emitującego sygnał podczas burzy. Mając więcej niż jednego psa, wystarczy dokupić kolejne obroże, bez ograniczenia ilości. Opakowanie zawiera kompletne urządzenie, trzeba dokupić tylko żądaną długość kabla.


Podsumowując samo działanie urządzenia i jego praktyczność, wychodzi na to, że otrzymałem w niewielkiej cenie doskonały sprzęt spełniający znacznie więcej funkcji aniżeli tylko niewidzialny płot. Pies bardzo szybko, można powiedzieć w ciągu jednego dnia, nauczył się stref - kolejne dni są już utrwalaniem tych wiadomości. Oczywiście ważne jest też szkolenie psa w momencie nauki i pracy z obrożą. Ja komunikowałem się ze swoim psem, w momencie zbliżania się do zakazanej strefy również dostawał informację „fuj”, a po wykonaniu prawidłowych czynności został pochwalony słownie, poklepany, nagrodzony smakołykiem. Po kilku dniach takiego szkolenia można pozostawić psa samego. Obecnie pies nie wchodzi do ogrodu, nawet za kotem, który również nauczył się stref gdzie może przebywać, nie biega za autami wzdłuż płotu, nie przejdzie przez bramę główną czekając grzecznie na wjeżdżające lub wyjeżdżające auto. Obroża zdała egzamin na medal, a w połączeniu z prostym szkoleniem, pies bardzo szybko nauczył się stref które są przeznaczone dla niego.

Oprócz ochrony stref do których nie chcę aby pies wchodził, otworzyły się nowe możliwości treningu, a to dlatego (wcześniej o tym nie wiedziałem, nie pisze nawet o tym producent) że pies po nauczeniu się stref i związanych z tym poleceniami słownymi, zaskakująco szybko uczy się kolejnych zadań nie związanych ze strefami. W dalszym ciągu korzystam z obroży, ale również trenuję psa bez niej. Pies wtedy nie sugeruje się obrożą, ale tym czego się nauczył, także nawet bez urządzenia nie przekracza zakazanych stref i doskonale reaguje na polecenia.

Kompletną ofertę niewidzialnych ogrodzeń i akcesoriów znajdziesz tutaj: Dogtrace-niewidzialne ogrodzenia.