Amerykańska marka Gerber kojarzy nam się najczęściej z nożami i multitoolami. Jednak z myślą o miłośnikach bushcraftu, campingu i outdooru, projektuje i wykonuje również inne specjalne narzędzia ułatwiające codzienną pracę. Należą do nich piła składana Freescape Camp Saw.
Oryginalne narzędzie ma na celu pomóc fanom lasu rozwiązać odwieczny dylemat. Często muszą oni przepiłować gałąź lub pień drzewa, na którego średnicę nie wystarcza piłka na nożu czy z multitoola, ale jednocześnie nie chcą nosić ze sobą dużego i ciężkiego narzędzia. Odpowiedzią oregońskich projektantów jest kompaktowa składana piła, która po złożeniu mieści się w bocznej kieszeni zwykłego plecaka, a po rozłożeniu poradzi sobie również z twardszą, większą kłodą.
Lekki i mocny
Freescape Camp Saw waży przyjemne 420 g, a w konfiguracji transportowej osiąga wymiary zaledwie 350 × 45 × 24 mm (długość x szerokość x głębokość). Jednocześnie ostre zęby są bezpiecznie ukryte wewnątrz ramy, więc możesz umieścić narzędzie w bagażu, nie martwiąc się o uszkodzenie innych przedmiotów podczas przenoszenia lub o skaleczenie ręki podczas szukania czegoś w schowku. Dzięki innowacyjnej konstrukcji i czterem punktom obrotowym, gadżet Gerber z łatwością rozłożysz na standardową piłkę trapezową o wymiarach 365 × 170 × 27 mm.
w związku z nietypową konstrukcją, będziesz zapewne - tak jak ja - przy pierwszym rozłożeniu działać trochę "po omacku", ponieważ niestety w paczce brakuje instrukcji narzędzia. Na szczęście wystarczy zerknąć na www.gerbergear.com, aby zobaczyć instruktażowe wideo. Gdy zrozumiesz, jak obracać części, cały proces to kwestia kilku sekund. Nie potrzebujesz do tego narzędzi i nie musisz demontować żadnych części z Freescape Camp Saw, które mógłbyś zgubić w lesie. Odpowiednie naprężenie piły zapewnia metalowy haczyk, który przeciągasz przez oczko w jej ostrzu, składanie możesz dokończyć klikając rączką z tyłu narzędzia. Klik jest dość głośny i przypomina strzał z wiatrówki, więc się nie wystrasz.
W przeciwieństwie do pił kieszonkowych, które konstrukcyjnie przypominają noże składane, Freescape Camp Saw oferuje znacznie większe ostrze o długości 30,5 cm (27 cm dla części „zębatej”). Z jednej strony mocowane jest śrubą i nakrętką, a z drugiej wspomnianym hakiem. Ten sposób mocowania wraz z konstrukcją ramy pozwoli Ci nie tylko rozwinąć większą siłę podczas pracy, ale również wykorzystać do cięcia całą długość piły. Otrzymasz ją od sprzedawcy z uniwersalnym ostrzem, które w razie potrzeby można łatwo wymienić na dowolny typ o tej samej długości od dowolnego producenta. Wszystko, czego potrzebujesz to zwykły płaski śrubokręt.
Szybka praca
Czarna matowa rama wykonana jest z wytrzymałej stali 2Cr13 - stali martenzytycznej o wysokiej odporności na korozję i wyjątkowej twardości. W związku z tym stal ta znajduje zastosowanie w produkcji różnego rodzaju narzędzi tnących, chirurgicznych czy np. łopatek turbin parowych. Rękojeść została zaprojektowana przez amerykańskich inżynierów z nylonu wzmocnionego włóknem szklanym, co jest idealnym wyborem dla mocno obciążonych narzędzi. Tworzywa termoplastyczne z wypełniaczem szklanym wykazują wysoką wytrzymałość mechaniczną i zmęczeniową, stałość oraz stabilność wymiarową, niezależnie od temperatury otoczenia.
Inne zalety to niezwykła zdolność tłumienia mechanicznego - rękojeść wykonana z tego zmodyfikowanego nylonu zapobiega przenoszeniu większości drgań z ramy piły na rękę. Część chwytowa wykonana jest z samoprzylepnej gumy o fakturze Freescape, która zapewnia stabilny chwyt. Aby ułatwić odnalezienie piły nawet po postawieniu jej na trawie lub o zmierzchu, uchwyt został wyposażony w elementy w odblaskowym, zielonym designie.
A jak w praktyce sprawdziły się wszystkie parametry? Biorąc pod uwagę ogólną wytrzymałość piły i solidne ostrze, nie zdziwiło mnie to, że przecinała ona cienkie gałęzie dosłownie w ciągu kilku sekund i to bez większego wysiłku. Jeszcze bardziej ciekawiło mnie, jak poradzi sobie z całym pniem – według producenta Freescape Camp Saw jest przeznaczona do cięcia cienkich pni i gałęzi o średnicy do 4,25 cala, czyli niecałych 11 centymetrów. Wybrałem zdrową kłodę o grubości około 9 cm, włączyłem stoper i zacząłem pracować. Piła gładko wgryzała się w drewno, a dzięki ukształtowaniu zębów nie zapychała się powstałymi trocinami, dzięki czemu praca poszła szybko. Rękojeść dobrze wpasowała się w gołą dłoń, tak samo jak w rękawicę taktyczną, dzięki czemu mogłem gładko ciąć. A kiedy skończyłem zadanie, stoper wskazywał 32 sekundy.
Na kryzys i zabawę
Zachęcony tym wynikiem przeciąłem jeszcze kilka różnych gałęzi i ucieszyłem się, że ostrza w ogóle się nie stępiły. W końcu przeciąłem też kłodę o średnicy prawie 15 cm, ale tutaj piła ramowa (dosłownie) trafiła w swoje granice - wewnętrzne krawędzie ramy uniemożliwiały wystarczający ruch tam i z powrotem, więc cięcie było nie tylko męczące, ale także przydługie. Piła Freescape Camp Saw zrobiła na mnie wrażenie swoim oryginalnym designem oraz praktyczną i trwałą konstrukcją. Jest kompaktowa i lekka, pracuje niezawodnie i nie straszne jej nawet twardsze drewno.
Być może samo rozłożenie mogłoby być cichsze, a do tego trochę mi przeszkadzało, że napinacz często przekręca się na bok w najbardziej nieodpowiednim momencie, więc trzeba go „złapać” palcami. Ze względu na przemyślaną konstrukcję, nie ma niebezpieczeństwa przecięcia po złożeniu, ale nadal byłbym wdzięczny, gdyby Gerber dołożył do piły tekstylne etui - idealnie z kieszeniami na zapasowe ostrza różnego typu i śrubokręt.
W każdym razie Freescape Camp Saw znalazła swoje miejsce na wyposażeniu mojego samochodu, bo bez wydawania ogromnej ilości energii usunąłbym przeszkodę w postaci średniej wielkości drzewa, które przewróciło się w poprzek drogi. Kiedy jadę na kemping, przekładam go do plecaka, w którym zajmuje minimum miejsca i zawsze jest szybko gotowy do pracy. Ogólnie oceniam Freescape Camp Saw jako przydatne narzędzie, nie tylko w chwilach relaksu przy ognisku, ale także w sytuacjach awaryjnych.
Autor bloga: Miroslav Mašek
Piłę Gerber i inne praktyczne pomoce podczas pobytu na łonie natury znajdziesz na: noże i narzędzia GERBER