Pracując w lesie, czekając na zasiadce lub wędrując przez knieję, docenisz każdy gram, którego nie musisz dźwigać w plecaku. Jednak im więcej czasu spędzasz w terenie, tym bardziej rosną Twoje wymagania dotyczące komfortu i jakości odpoczynku. Poduszka TETRAO stara się spełnić wszystkie te wymagania, a po rozłożeniu zamienia się w odporny na wilgoć koc.
Kiedy po raz pierwszy weźmiesz w ręce produkt tej słowackiej marki, na początku pomyślisz, że jest to zwykła poduszka outdoorowa w odcieniu khaki. Następnie zauważasz czarny zamek błyskawiczny, który otacza cały obwód kwadratu o wymiarach 35 × 35 cm. Po jego rozpięciu okazuje się, że trzymamy w ręku sprytnie zaprojektowany gadżet - wypełnienie stanowi koc o wymiarach 175 × 150 cm, który wraz z poszewką poduszki wykonany jest z jednego kawałka materiału.
Na pniu i na zwyżce
Na zewnątrz tkanina ma gładkie wykończenie softshell, zaś na odwrocie znajduje się szczotkowana dzianina polarowa. Na całym obwodzie - w tym na zaokrąglonych rogach - szwaczki wytłoczyły na zielonym kocu białe obszycie. Celowo używam słowa "szwaczki", ponieważ poduszka jest wykonywana ręcznie u naszych wschodnich sąsiadów. Niestety, nie dowiemy się niczego o składzie materiałowym czy wymaganiach konserwacyjnych, ponieważ poduszka-koc nie posiada stosownej metki. Na swojej stronie internetowej TETRAO podaje jedynie, że składa się z "wysokiej jakości i wytrzymałych materiałów" - a z ogólnego wrażenia wynika, że jest to oczywiście jedno z nowoczesnych sztucznych włókien.
W duchu powiedzenia "Zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza" wybrałem się z tym innowacyjnym gadżetem do lasu, aby sprawdzić jego praktyczność w realnym użytkowaniu. Wcześniej musiałem ponownie złożyć koc, uformować poduszkę i zamknąć go zamkiem błyskawicznym. Okazało się, że nigdy nie będę w stanie złożyć materiału tak dokładnie, jak w fabryce. Tak więc zamiast idealnie płaskiego kształtu, otrzymałem nierównomierny kształt, ale ostatecznie mi to odpowiadało - poduszka stała się dzięki temu bardziej puszysta i miękka. Stała się nieco grubsza, ale nadal mieściła się w 30-litrowym plecaku bez konieczności upychania jej na siłę lub wypełniania nią całej przestrzeni.
Po raz pierwszy wypróbowałem poduszkę w połączeniu ze szwedzkim składanym krzesłem Walkstool. To krzesło jest wygodne samo w sobie dzięki siedzisku z siatki poliestrowej, ale poduszka pod tyłkiem podniosła komfort na wyższy poziom podczas krótkiego lunchu bushcraftowego. To samo dotyczyło siedzenia na pniaku, a poręczny gadżet przydał się również podczas zasiadki na zwyżce - długotrwałe siedzenie na zimnym drewnie nie tylko sprawia, że po pewnym czasie myśliwego wszystko boli, ale także może spowodować wystąpienie nieprzyjemnych hemoroidów.
Koc czy poduszka?
Rozglądając się dookoła przez lornetkę, zdałem sobie sprawę, że produkt TETRAO znajdzie inne zastosowania. Po złożeniu może być używany zamiast podkładki lub sandbaga pod sztucer, zapewniając lepszą stabilność broni podczas strzelania, nie rysując lufy ani osady na często nieobrobionych deskach. Aha, a jeśli w nocy zacznie Cię trząść z zimna, po prostu rozpakuj poduszkę i zarzuć koc na plecy.
Produkt TETRAO okazał się również przydatnym pomocnikiem podczas biwakowania. Większość biwakowiczów po prostu wkłada bluzę do pokrowca na śpiwór i otrzymuje improwizowaną poduszkę. Taka konstrukcja zawsze sprawia, że rano boli mnie szyja, więc dałem szansę poduszce. Biorąc pod uwagę, że używam szerokiego śpiwora, bez problemu zmieściła się do środka i spało mi się naprawdę wygodnie. Właściciele węższych "mumii" prawdopodobnie musieliby umieścić ją między śpiworem a materacem. Gdy spędzam kilka nocy poza domem, a na kemping można dojechać samochodem, zabieram ze sobą składane łóżko polowe. Na nim ręcznie szyty gadżet sprawdził się nie tylko jako poduszka, ale także jako lekki koc - jeśli położysz na sobie jego cieplejszą, polarową stronę.
Zastanawiałem się, czy słowacki produkt może zastąpić inny element wyposażenia: matę, na której człowiek rozkłada rzeczy, których nie chce kłaść bezpośrednio na mokrej ziemi. TETRAO twierdzi, że tkanina posiada wodoodporne wykończenie - z zastrzeżeniem, że softshellowa, niechłonna strona musi być z dołu. Rozłożyłem koc khaki na wilgotnej ziemi, usiadłem na nim i w ciągu godziny naostrzyłem nóż, sprawdziłem zapasy w plecaku i wylegiwałem się, obserwując przez lornetkę dziką przyrodę przy pobliskim paśniku. Pomimo tego, że dociążyłem materiał swoim ciężarem, a koc nie zawiera funkcjonalnej membrany, jednak przez cały czas nie dotarła do mnie wilgoć.
Uniwersalna pomoc
Po powrocie do domu zauważyłem, że na kocu było kilka plam zaschniętego błota. Nie mając żadnych informacji na temat konserwacji, spróbowałem najprostszej opcji: zmoczyłem gąbkę i wyszorowałem plamy. Po kilkudziesięciu minutach materiał wysechł, a plamy całkowicie zniknęły. Gdyby tkanina była mocniej zabrudzona, spróbowałbym wrzucić ją do pralki na program 30°C i sądzę, że "przeżyłaby" bez problemu. Inną opcją jest ekologiczny środek czyszczący TETRAO lub aktywna piana tej samej marki, która świetnie sprawdziła się u mnie w "pucowaniu" zabłoconych spodni i skórzanych butów.
Na koniec postanowiłem sprawdzić, ile wody wytrzyma ten materiał. Nalałem około pół litra wody do kubka, wlałem ją do wystającej fałdy koca i zacząłem odmierzać czas. Nawet po 15 minutach ciecz wciąż nie przesiąkła - i to pomimo różnych prób ściskania materiału.
Oryginalny pomysł twórców TETRAO przypadł mi do gustu podczas testu i wykazał się niezwykłą wszechstronnością i wytrzymałością. Świetnie sprawdzi się na zasiadce, trekkingu czy np. weekendowym pikniku, kiedy na kocu można rozłożyć smakołyki niezależnie od padającego ostatnio deszczu. Poduszka jest wygodna zarówno w pozycji siedzącej, jak i leżącej, koc grzeje i solidnie izoluje w roli podkładki. Taki gadżet w plecaku docenią więc nie tylko myśliwi, ale też podróżnicy, backpackerzy czy "zwykli" wędrowcy.
Składaną poduszkę z kocem TETRAO z powierzchniową warstwą przeciw wilgoci i wiele więcej znajdziesz tutaj: TETRAO